Wracam do porządkowania swoich szuflad, szafek i pudełek z przydasiami, więc dzisiaj zapraszam na kolejny odcinek (nie)zbędnika. Bohaterem tego odcinka są piękne, materiałowe róże kupione cztery lata temu (!) na Allegro... pamiętam to dokładnie, bo miały być główną ozdobą zaproszeń, które przygotowywałam na rocznicę ślubu rodziców. Oczywiście nie te różowe, bo kwiatków nabyłam całkiem sporo, w trzech wariantach kolorystycznych. Nie wykorzystałam ich jednak, bo okazały się zbyt przestrzenne.
Kwiatki jednak świetnie sprawdziły się w przypadku kartki z okazji chrztu pewnej dziewczynki ;) Problem "przestrzenności" rozwiązałam pudełkiem. Chciałam, żeby kartka była delikatna i elegancka, ale przy tym kwiatowa i bardzo dziewczęca, więc tiulowe różyczki sprawdziły się tutaj idealnie.
Pozdrawiam :-)
Ivy
W pracy wykorzystałam m.in.
Oj, to się kwiatki naczekały na swoją kolej! Bardzo delikatnie :)
OdpowiedzUsuńjaka ona jest śliczna! a te kwiatuszki idealnie do niej pasują. Jak to dobrze czasem zrobić rekonesans w szufladach. :D
OdpowiedzUsuń