niedziela, 7 listopada 2010

Przystanek Alaska...

Czy Wam też czasem sie wydaje, że KONIECZNIE!!! musicie coś mieć, że bez tego to po prostu nic się nie uda, że ta rzecz jest Wam niemal potrzebna do życia i musicie, po prostu musicie ją kupić? Taka potrzeba wyższa... A potem się okazuje, że ta rzecz leży gdzieś zupełnie bezużyteczna? W zeszłym roku uparłam się na dziurkacz z łosiem... Leżał aż do teraz...

Bo czasami, jak się bardzo chce, a nie ma się weny, to wychodzą baaardzo dziwne rzeczy ;-)




Pozdrawiam ciepło :-)

6 komentarzy:

  1. ojej, ale ten dziurkacz jest super! łosie są przesłodkie i cała katka dzięki nim jest pogodna!

    OdpowiedzUsuń
  2. no nie mogę! Kartka jest po prostu bosssskaaaa!!! :)))
    I ja też tak mam, bardzo często, że słyszę, jak dana rzecz do mnie przemawia, że koniecznie muszę ją mieć, a później leży odłogiem i tylko ją przekładam z miejsca na miejsce ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. super! fajne jest to tło... :) I ogólnie super! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hah!!! Świetna jest, łosie są the best!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hi Ivy! how cute your card, and use of corrugated cardboard! have a nice week!

    OdpowiedzUsuń
  6. reniferki wymiatają. Super kartka

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz :-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...