... i nadal pastelowo, z odrobiną różu ;-) Serwetka potraktowana tuszami distress i perfect pearls, które powoli stają się dla mnie produktem pierwszej potrzeby :-) Tło to jeszcze więcej distressów, przeszycia i mój ulubiony stempelek z tekstem. Do tego trochę kwiatków, listki posypane brokatem, motylek (taki mały embossing), gaza i perełki.
Całość wygląda tak:
A tutaj garść szczegółów:
Pozdrawiam :-)
Śliczna kartka. Super pomysł zwykorzystaniem serwetki.
OdpowiedzUsuńWłaśnie też te serweteczki zakupiłam i kombinuje co by tu wyczarować - a Twój pomysł jest b. ładny !!!
OdpowiedzUsuń