Hmm... i znowu trochę niechcący zrobiłam sobie dłuższą przerwę od blogowania. Scrapuję jednak nawet dość sporo, bo zostałam ostatnimi czasy trochę odsunięta od komputera, więc czasu nagle mam więcej, a i tak wszystko zrobione na czas o_0
Tym razem "rzuciło mnie" w kierunku urodzinowym i powstał taki oto osiemnastkowy exploding box:
Żółto - miętowy za sprawą papierów z kolekcji Be optimistic, ale niezbyt drażniący wzrok kolorami dzięki białym dodatkom i czarnym napisom.
Z zewnątrz całkiem prosty, w środku trochę eksperymentalny ;-P Cóż... znudziły mi się typowe kompozycje kwiatowe, piętrowe torty wychodzą mi średnio (jest jeden do pokazania, ale nie jestem pewna czy do pokazania się nadaje o_0), więc tak trochę przypadkiem, metodą "a ponaklejam sobie to i tamto jedno na drugie i zobaczę co mi wyjdzie", powstał "dyndający lizaczek"... o losie... jak ktoś ma lepszy pomysł na nazwę proszę o kontakt :-)
Na zdjęciach słabo to widać, ale główka lizaka umieszczona jest na kawałku grubej folii - pozostałości z opakowania po stemplach. Żeby nie dyndało za bardzo, dodałam dookoła trochę kwiatów, które usztywniły całość. Choruję ostatnio na te maleńkie białe kwiatuszki, które w rzeczywistości są środkami od wykrojnikowych poinsecji. Biedny Adaś wyciął ich już dziesiątki...
A w ramach wykorzystywania niewykorzystanych przydasi w ruch poszedł konieczynkowy dziurkacz :-P
Szczegółowe materiałoznawstwo znajdziecie na blogu Rapakivi. Tam też info o pierwszym kiviowym DT call i kolejne wyzwanie.
Pozdrawiam cieplutko :-*
Ivy
Bardzo ladne 18stkowe pudelko, srodek eksperymantalny wyglada cudnie :)
OdpowiedzUsuń