Dzisiaj na blogu Rapakivi świętujemy naprawdę nietypowe święto... bo czy ktokolwiek z Was świętował kiedyś Dzień UFO?! No, ale skoro chciałyśmy przekonać Was, że zawsze jest dobra okazja do scrapowania, to święto małych zielonych ludzików nadaje się do tego idealnie :-)))
Ja z tej okazji przygotowałam... kolejnego scrapa z... (nie)zidentyfikowanym obiektem latającym. Ta daaam:
I chyba pierwszy raz zaczęłam rozumieć o co chodzi w LO i z czym to się je ;-P Niby wiedziałam, że wszystko kręci się wokół zdjęcia, ale dopiero jak skupiłam się na samej fotce, a nie na ogromniastym rozmiarze bazy (a biały karton znacznie mi to ułatwia :-)) coś wreszcie zaczęło z tego wychodzić. Mistrzynią w robieniu scrapów to ja raczej nie jestem, ale, co chyba ważniejsze, zaczęło mi to sprawiać ogromną przyjemność. Na swoją kolej czekają już kolejne zdjęcia.
A tym czasem garść szczegółów:
Coś ostatnio mój aparat zaczął szwankować, co niestety odbija się na jakości zdjęć. Chyba powoli czas poszukać nowego sprzętu ;-P
Pozdrawiam :-)
Super scrap, nigdy bym nie powiedziała, że zaczynasz rozumieć o co chodzi w LO, wygląda bardzo profesjonalnie. Tez się przymierzam do robienia LO, ale na razie nie mam odwagi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
What a beautiful page, photo, details, color! Beautiful work!
OdpowiedzUsuńNie miałam czasu wcześniej napisać, że bardzo mi się ten scrap podoba. ;) I interpretacja tematu bardzo oryginalna. :D
OdpowiedzUsuń